www.galvorbak.fora.pl

Raziel

Perwersje w większości Dominatu są uznawane za dziwaczne zjawisko pogodowe, gdzie indziej są widziane jako boskie objawienie, w innych miejscach z kolei jest postrzegane jako interwencja sił trzecich.

Prawdą jest jednak że żadna z tych teorii nie jest prawdziwa.

Perwersje tysiąclecia temu tworzyły super-zaawansowany system nanotechnologiczny zapewniający wszelkie wyobrażalne wygody, zachcianki i marzenia ówczesnych ludzi. Dbał o ich potrzeby i bezpieczeństwo.

Jednak to było tysiąclecia temu, a system jak to każda maszyneria - bez obsługi i naprawy stał się wadliwy i przestał działać prawidłowo. Po gigantycznym systemie oplatającym cały glob bez wyjątku pozostały tylko chmury perwersyjne które wędrują po świecie. Na terenie Dominatu i w jego okolicach można wyliczyć kilka-kilkanaście perwersji jednak reszta świata na pewno nie jest od nich wolna.

Perwersje są inteligentne, ale są też szalone - nie jak ludzie, jak maszyny. Są zawirusowane, rozchwierutane i wadliwe. Przetaczają się przez świat siejąc zniszczenie, rozkładając materie, składając na nowo, transformując zarówno istoty żywe jak i martwe, tworząc przedmioty. Robią to bez żadnego ładu i składu, lecą tam gdzie je wiatr poniesie. W działaniach perwersji nie ma żadnej logiki, żadnego planu. Po prostu lecą i robią rzeczy.

Oczywiście są ogromnym zagrożeniem dla wszystkiego.

Jednak jak wspomniałem, perwersje nie tylko niszczą ale też tworzą i przetwarzają. Perwersje nie znają obecnego świata, nie mają danych na jego temat i nie wiedzą czego potrzebują obecnie żyjący ludzie. Ale wiedzą czego potrzebowali z czasów jej świetności. Dlatego po perwersjach powstaje sporo nowiusieńkich starożytnych reliktów. Nie wszystkie oczywiście działają, a nawet te które działają nie działają tak jak powinny ale i tak zawsze jest coś cennego na zonach poperwersyjnych.

Stąd z każdego zakątka Dominatu można znaleźć ludzi mieniących się łowcami perwersji, podążają oni za chmurami perwersyjnymi i polują na skarby jakie po nich pozostaną, walcząc ze sobą na wzajem o cenne zdobycze które potem są sprzedawane za ogromne bogactwa na rynkach największych miast Dominatu a nawet poza nim.

Raziel

Pyłospad (chujowa nazwa ale nie mam teraz pomysłu). Tak nazywa się okresy kiedy z nieba spada pył. Pył ten zdaje się nie mieć źródła, w okolicy nie potrzebna jest eksplozja, wulkan, magmowy potwór czy choćby chmura. Po prostu, często się zdarza że nagle z nieba zaczyna spadać pył.

Emeryt

po prostu "pył" - to mi się podoba. nadawanie słowom potocznym dodatkowego znaczenia.

Raziel

Po prostu pył w sumie brzmi całkiem klawo.